Pożegnaliśmy niełatwy rok. Boże światło znów zakłócały mroki ludzkiej nieprawości... wojna na Ukrainie, kryzys gospodarczy, choroby i cierpienia, kryzysy wszelkiej maści we wspólnocie Kościoła, śmierć ukochanego Benedykta XVI... Mimo to, trzeba przed Bogiem uklęknąć, warto Mu dziękować. Za łaskę siły i cierpliwości, którymi nas obdarza. Bo przecież wciąż dzieje się tyle dobra, wciąż ludzie dają świadectwo swojego szlachetnego humanitas. Dlatego w sobotę, w ostatni dzień roku, 31 grudnia, w św. Katarzynie trwaliśmy na dziękczynieniu i uwielbieniu Boga Najwyższego. Z nadzieją spoglądając w przyszłość...
